Post z cyklu podróże małe i duże, tym razem lisek na spacer wybrał się do miasteczka Porvoo gdzie podziwiał drewnianą architekturę, obserwował rzekę i rozkoszował się wonią kwitnących bzów. Po wyczerpującej wędrówce (małe krótkie lisie nóżki szybko się męczą) zawitał do kawiarni na kubek kawy z odrobiną mleka:)
Zupełnie jak nasz skansen w Białej Fabryce <3
OdpowiedzUsuńTak całkiem podobnie i są sklepy z rękodziełem
Usuń