poniedziałek, 1 października 2018

Szybkie czekoladowe ciasto bez pieczenia

Bardzo łatwe w przygotowaniu, wystarczy kilka składników i gotowe. Moje ciasto było przygotowane w tortownicy o średnicy 20cm. Użyłam do dekoracji powideł porzeczkowych i pestek granatu ale równie  dobrze sprawdzi się czekolada i świeże owoce. Decyzja co będzie na górze zalerzy już od Waszych osobistych upodobań. Ja wykorzystałam powidła, które dają słodko-kwaskowy posmak idealniy do czekoladowej masy.
Na spód dałam 10 sztuk herbatników owsianych, które pokruszyłam na drobne kawałeczki i połączyłam z 2 łyżkami miękkiego masła. Wyłożyłam nimi dno tortownicy, odstawiłam do lodówki. Następnym razem dam mniej ciastek gdyż spód był ciut przygruby i ciężko się kroił.
Przygotowanie masy czekoladowej-
w tym celu w rondelku rozpusciłam 2 sztuki gorzkiej czekolady połamanej na mniejsze części. Dodałam też około 2 łyżek wody i cały czas mieszałam żeby się nie przypaliło i żeby czekolada była gładka. Można rozpuścić też czekadę w mikrofalówce lub kąpieli wodnej.
Do miski przełożyłam jedno 500 gramowe opakowanie jogurtu greckiego z Lidla. I wlałam rozpuszczoną czekoladę. Składniki wymieszałam trzepaczką aż stały się kolorystycznie jednolite.
Wyjęłam z lodówki tortownicę i przełożyłam do niej masę jogurtowo-czekoladową. Przykryłam blaszkę folią aluminiową można dać talerzyki- chodzi o to tylko żeby nie przechodziły zapachy z lodówki do ciasta. W lodówce mój smakołyk stał do rana.
Wyjęłam go z lodówki, delikatnie okroilam nożykiem ciasto tak aby odeszło od blaszki. Na wierzch dałam okolo 3-4 łyżek domowych kwaskowych powideł u mnie z czarnej porzeczki. Całość  udekorowałam pestkami granatu i gotowe:) Jak wspominałam już wcześniej można wykończyć ciasto według własnych upodobań np. świeżymi malinami.


środa, 17 maja 2017

Kwiaty we włosach...

Kwiaty we włosach potargał wiatr... lecz te kwiatuszki odporne są na jego działanie. Powstały z tkanin satynowych z dodatkiem koronek oraz szklanych koralików. Opalone płatki zszyte są solidnie. Mogą być noszone jako spinki do włosów oraz jako broszki gdyż posiadają spinkę i agrafkę. Wszystkie trafiły do pewnej pięknej blondynki, która sama wybrała kolory swoich przyszłych ozdób.

niedziela, 3 lipca 2016

Wianki

Juhannus, Kupała, noc świętojańska czy wigilia św. Jana może porostu  wianki zwał jak zwał;) Magiczna noc podczas której pali się ogniska, tańczy, kąpie i pływa w wodach otwartych po raz pierwszy od zimy. Tego dnia dziewczęta puszczają własnoręcznie uplecione wianki  po wodzie. Nasz lisek jako panna też miał swój wianek pleciony z ziela rosnącego w ogrodzie. Udał się razem z innymi nad pobliską rzekę i puścił swój mały, skromny, lisi wianeczek, który poplynął z powolnym nurtem rzeki.


środa, 22 czerwca 2016

Turku - zamek

Turku dawna stolica Finlandii, w której znajduje się warty odwiedzenia zamek. Chcąc go zwiedzić na spokojnie bez pośpiechu warto zarezerwować trochę więcej czasu, dwie a nawet trzy godziny. Pod warunkiem, że lubimy makiety zamków, ceramikę, biżuterię i tkaniny. Warto zaopatrzyć się w wygodne sportowe obuwie oraz jakiś sweterek gdyż wewnątrz grubych murów zamkowych jest dość chłodno. Jest też opcja zwiedzania z przewodnikiem, są materiały multimedialne oraz ekspozycje o
ukazujące tamtejsze życie nadworne. Jest sklep z pamiątkami, kawiarnia oraz sala gdzie można przebrać się w stroje z epoki i zrobić w nich zdjęcie, są przebrania da dużych i małych. Warto odwiedzić to miejsce przy okazji wizyty w Finlandii, zwłaszcza w okresie letnim.


                                 Właściwy człowiek na właściwym miejscu, znaczy lisek :)

środa, 1 czerwca 2016

W drodze

Post z cyklu podróże małe i duże, tym razem lisek na spacer wybrał się do miasteczka Porvoo gdzie podziwiał drewnianą architekturę, obserwował rzekę i rozkoszował się wonią kwitnących bzów. Po wyczerpującej wędrówce (małe krótkie lisie nóżki szybko się męczą) zawitał do kawiarni na kubek kawy z odrobiną mleka:)